W Var żmudna praca agentów ONF próbujących ugasić rodzące się pożary

Jelenie, żółwie, nietoperze i rzadkie storczyki... ikoniczna bioróżnorodność Esterel padła ofiarą płomieni w ten weekend. Wieczorem w czwartek, 17 lipca, wybuchł podwójny pożar wzdłuż autostrady A8 w miejscowości Fréjus, który strawił masyw wulkaniczny i jego niezwykłą roślinność.
Zespół z Krajowego Urzędu Leśnego (ONF), który przybył na miejsce zdarzenia w ciągu kilku minut, mógł jedynie obserwować, jak ogień wspina się na zbocze wzgórza, gdzie szybko zajęły pozycje sześć helikopterów i dziesiątki wozów strażackich. „To nie był dla nas pożar, wybuchł zdecydowanie za szybko” – zauważył w czwartek wieczorem Alain Monavon, szef ochrony przeciwpożarowej lasów w ONF w regionach Alpes-Maritimes i Var. Jak każdego dnia od 30 czerwca, 48 jego ludzi, przeszkolonych i wyposażonych do gaszenia powstających pożarów, przemierza górskie pasma departamentu w dwuosobowych zespołach.
Michel Roux, 65-letni emerytowany strażak, który latem pracuje sezonowo dla ONF, dotarł do bazy Pradinaux, warsztatu w środku lasu, na długo przed rozpoczęciem dnia. Zaczął od polerowania butów. To powszechna troska o prezencję wśród leśników pełniących służbę publiczną. Ubrani w koszulki polo z dużym logo „Forest Fire Protection” i spodnie khaki, strażacy z ONF sprawdzili, czy zbiornik wody w ich pojeździe jest pełny i czy mają wszystko, czego potrzebują, przed poranną odprawą szefa. Ten ostatni pogratulował im ugaszenia pożaru przedwczoraj i wczesnej interwencji przy kolejnym pożarze dzień wcześniej.
Pozostało Ci 79,58% artykułu do przeczytania. Reszta jest zarezerwowana dla subskrybentów.
Le Monde