Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Wiatraki polityczną kością niezgody. Minister apeluje do prezydenta: ta ustawa gwarantuje niskie ceny energii

Wiatraki polityczną kością niezgody. Minister apeluje do prezydenta: ta ustawa gwarantuje niskie ceny energii
  • Sejm po poprawkach Senatu uchwalił ostatecznie 5 sierpnia 2025 tzw. ustawę wiatrakową, która zawiera w sobie również zapis o przedłużeniu zamrożenia cen energii. Teraz jej dalszy los zależy od prezydenta Karola Nawrockiego.
  • - Apelujemy do pana prezydenta, który też mówił o tym, wierzymy z troską i przekonaniem, że ceny energii powinny być niższe, aby podpisał ustawę, która jest ustawą dobrze przygotowaną, zabezpieczającą interesy różnych grup, gwarantującą niskie ceny energii - powiedział Miłosz Motyka, minister energii.
  • - W ciągu półtora roku cena energii elektrycznej w Polsce na rynku hurtowym spadła o 30-40 proc. (...) Ale ten proces się zatrzyma, jeśli nie tylko nie odblokujemy potencjału rozwoju lądowych farm wiatrowych, ale również nie przyspieszymy budowy farm - ocenił Grzegorz Onichimowski, prezes PSE.

Ważą się losy ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw ostatecznie uchwalonej przez Sejm 5 sierpnia 2025 roku.

To tzw. ustawa wiatrakowa, zwana też odległościową, sprzyjająca m.in. rozwojowi lądowej energetyki wiatrowej, ale też mrożąca ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł/MWh netto na IV kwartał 2025 roku.

Minister energii: To jest ustawa, która w pełni chroni interes wspólnot lokalnych

Miłosz Motyka, minister energii, zapewnił, że chce, aby każda inicjatywa legislacyjna resortu była wypracowana po pełnym dialogu ze stroną społeczną, z przedstawicielami przemysłu, pracodawców, przedsiębiorców, stowarzyszeń.

- Efektem tego dialogu jest także ustawa o niskich cenach energii (nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej - red.). Ustawa, która odblokowuje potencjał odnawialnych źródeł energii, wprowadza mechanizm ochronny dla odbiorców energii na ostatni kwartał, ale przede wszystkim odblokowuje potencjał, który Polska ma, który możemy wykorzystać do tego, żeby zagwarantować odbiorcom, niskie ceny energii - komentował Miłosz Motyka podczas konferencji prasowej.

Miłosz Motyka, minister energii (Fot. PAP Marcin Kmieciński)
Miłosz Motyka, minister energii (Fot. PAP Marcin Kmieciński)

Podkreślając, że lądowa energetyka wiatrowa jest obecnie najtańszym źródłem energii, powiedział, że 1 GW mocy lądowych elektrowni wiatrowych może doprowadzić do spadku ceny energii elektrycznej o 10 zł/MWh.

- To jest ustawa, która w pełni chroni interes wspólnot lokalnych.(…) Nie będzie żadnej inwestycji bez zgody wspólnoty lokalnej. Wprowadzamy uchwałę rady gminy jako organu decydującego o tym, czy inwestycja powstaje, czy nie i każda z inwestycji będzie miała oczywiście oddzielną ocenę, więc nikt nikomu tutaj niczego nie każe - komentował Miłosz Motyka.

Podkreślił, że produkowanie energii na miejscu, w Polsce „jest najlepszą drogą do zagwarantowania nam bezpieczeństwa energetycznego”.

- Apelujemy zatem do pana prezydenta, który też mówił o tym, wierzymy z troską i przekonaniem, że ceny energii powinny być niższe, aby podpisał ustawę, która jest ustawą wydyskutowaną, która jest ustawą dobrze przygotowaną, zabezpieczającą interesy różnych grup, gwarantującą niskie ceny energii - powiedział Miłosz Motyka.

Prezes PSE: Proces obniżania cen energii się zatrzyma, jeśli nie przyspieszymy budowy farm

Grzegorz Onichimowski, prezes zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) podczas tej samej konferencji prasowej zwrócił uwagę, że fotowoltaika i wiatraki uzupełniają się produkcyjnie, m.in. sezonowo, wskazując, że w Polsce szczególnie istotne jest to, żebyśmy mieli tanią energię zimą (wtedy warunki pogodowe dla wiatraków są korzystniejsze niż latem - red.), bo będziemy elektryfikować ciepłownictwo.

- To jest wielkie wyzwanie, które przed nami stoi. Jeśli nie będziemy mieli taniej energii, którą będziemy mogli przetwarzać na ciepło, to rzeczywiście sytuacja, jeśli chodzi o polskie ciepłownictwo, będzie dramatyczna. Nie zapewnimy zaopatrzenia wszystkich elektrociepłowni poprzez biomasę. Musimy odnawialne źródła energii wprząc również w wytwarzanie ciepła - mówił Onichimowski.

W konferencji dotyczącej nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej wziął udział m.in. Grzegorz Onichimowski, prezes PSE (Fot. PAP Marcin Kmieciński)
W konferencji dotyczącej nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej wziął udział m.in. Grzegorz Onichimowski, prezes PSE (Fot. PAP Marcin Kmieciński)

Komentując, że chodzi też o rozwój elektromobilności i generalnie elektryfikację całej gospodarki z wykorzystaniem energii z OZE, wskazał, że budujemy teraz jednostki gazowe, ale zaznaczył, że „gaz jest bardzo drogim paliwem, jest paliwem, który sprowadzamy z daleka”.

- Chcielibyśmy, żeby te źródła działały, mówiąc uczciwie, jak najrzadziej, jak najmniej. Po to, żeby właśnie cena energii była jak najniższa. Nie osiągniemy tego bez lądowej energetyki wiatrowej - przekonywał.

Ocenił, że "mamy już realne sukcesy, bo w ciągu półtora roku cena energii elektrycznej w Polsce na rynku hurtowym spadła o 30-40 proc., średnia cena, jeśli będziemy ją wyciągali z cen godzinowych". - Ten proces obniżania cen energii się zatrzyma, jeśli nie tylko nie odblokujemy potencjału rozwoju lądowych farm wiatrowych, ale również nie przyspieszymy budowy farm - podsumował.

W tym kontekście zaznaczył, że bardzo ważnym elementem tzw. ustawy odległościowej jest wprowadzany mechanizm umożliwiający równoległe prowadzenie postępowań administracyjnych i środowiskowych, co „pozwoli być może skrócić okres projektowania i budowy z 6-7 lat dzisiaj do być może 2-2,5 roku”.

Ustawa nie składa się tylko z części dotyczącej rozwoju energetyki wiatrowej

Paulina Grądzik, zastępca dyrektora departamentu energii i zmian klimatu w Konfederacji Lewiatan, podała, że z badań, które przeprowadziła organizacja, wynika, że koszty energii są jednym z największych wyzwań, z którymi muszą się mierzyć przedsiębiorcy w Polsce.

- W związku z tym obniżenie kosztów energii jest niezwykle istotne z ich perspektywy i jest po prostu konieczne do osiągnięcia w jak najszybszym terminie. Mamy nadzieję, że to się uda zrealizować. Ta ustawa jest konieczna nie tylko w kontekście rozwoju energetyki odnawialnej, ale też w kontekście rozwoju przemysłu - stwierdziła.

- Mamy wiele zgłoszeń, wiele informacji również od samorządów, że ta ustawa jest bardzo potrzebna, bo po prostu przynosi korzyści finansowe i napędza gospodarkę lokalną w skali poszczególnych gmin - dodała.

Paulina Grądzik, zastępca dyrektora departamentu energii i zmian klimatu w Konfederacji Lewiatan (Fot. PAP Marcin Kmieciński)
Paulina Grądzik, zastępca dyrektora departamentu energii i zmian klimatu w Konfederacji Lewiatan (Fot. PAP Marcin Kmieciński)

- Jeżeli mówimy o tej ustawie, to nie możemy zapominać o jej części biometanowej. Ta ustawa nie składa się tylko z części dotyczącej rozwoju energetyki wiatrowej. Bardzo duża część tej ustawy dotyczy sektora biometanu i rozwoju tego sektora, który w Polsce dopiero będzie się rozwijał i tego wsparcia potrzebuje - mówiła Grądzik.

Komentując, że rozwój sektora biometanu zredukuje zapotrzebowanie na import gazu ziemnego, oceniła, że „całościowo jest to ustawa bardzo ważna, która po prostu powinna zostać wdrożona jak najszybciej".

Motyka: Uważamy, że jest to ustawa w pełni bezpieczna

Podczas konferencji dotarła wiadomość, że Zbigniew Bogucki, szef kancelarii prezydenta Karola Nawrockiego, powiedział, że „ustawa wiatrakowa jest nieudolnym sidłem, zasadzką, która miała być zastawiona, czy to na byłego prezydenta Andrzeja Dudę, czy na nowego prezydenta Karola Nawrockiego” i że prezydent „sobie z tym poradzi”.

Prawdopodobnie chodzi o to, że do ustawy został wprowadzony przepis o zamrożeniu cen energii dla gospodarstw domowych na IV kwartał 2025, co być może miało utrudnić prezydentowi ewentualne zawetowanie ustawy odległościowej.

Weto prezydenckie nie ma charakteru selektywnego, co oznacza, że nie może on zakwestionować tylko niektórych przepisów, lecz całą ustawę.

Miłosz Motyka przekonywał, że to jest ustawa, która nie jest pułapką i "po prostu jest potrzebna polskiej energetyce, polskiej gospodarce".

- To nie jest tak, że my ją robimy wbrew komuś. My ją robimy po to, by ceny energii dla odbiorców indywidualnych, dla odbiorców przemysłowych były niższe i nie wydaje się za zasadne (oceniać - red.), by niskie ceny energii miały być pułapką. Moim zdaniem jest wypełnieniem postulatu, o którym pan prezydent mówił, aby obniżyć ceny energii - komentował Miłosz Motyka.

Przekonując, że dokument jest krokiem do obniżenia cen energii, dodał, że "nie jest o tym, kto wygra wybory w 2027 roku, tylko o tym, czy będziemy mieli (...) tańszy prąd".

Miłosz Motyka powiedział też, że ustawa odległościowa była analizowana pod kątem konstytucyjności na poziomie biura analiz sejmowych, biura legislacyjnego senatu.

- Zarzut niekonstytucyjności jakiegokolwiek z przepisów nie padł, więc uważamy, że jest to ustawa w pełni bezpieczna też pod kątem prawnym i nie widzę takiego artykułu czy ustępu w tej ustawie, by niekonstytucyjność miała być podnoszona - podsumował.

wnp.pl

wnp.pl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow