Od Papui do Tucumán: młodzi ludzie z globalnego Południa jednoczą się w obronie sprawiedliwości klimatycznej na COP30

Mari Navas
Madryt – Losy Iqbala Kapale, Agustiny Tarcayi i Nguyena Cam Tu nie mogłyby być bardziej odmienne. Pierwszy mieszka w Indonezji i należy do rdzennej ludności Papui; drugi w Tucamán w północnej Argentynie; a trzeci w Hanoi, stolicy Wietnamu. Łączy ich jednak wspólny cel: reprezentowanie Globalnego Południa na zbliżającej się konferencji COP30, która odbędzie się w dniach 10-21 listopada w Belém w Brazylii.
Iqbal, Agustina i Tu to troje z 16 młodych ludzi, którzy wezmą udział w COP30 dzięki programowi Camino hacia la Democratización del Sur, promowanemu przez organizację Life of Pachamama, którego celem jest uczynienie sprawiedliwości terytorialnej i udziału młodzieży filarami globalnych decyzji klimatycznych.
Wiadomości, badania naukowe, oświadczenia… Wszystkie najnowsze wiadomości z COP30
Droga do Brazylii nie była łatwa. Program otrzymał ponad 10 000 zgłoszeń od młodych ludzi, z których 200 przeszło kilkumiesięczne szkolenie, a tylko 16 będzie częścią delegacji organizacji. Dołączy do nich kolejnych pięciu członków zespołu, co da łącznie 21 osób – wyjaśnia Juan David Amaya, dyrektor generalny Life of Pachamama, w wywiadzie dla EFEverde.
„Zapewniamy finansowanie, zapewniamy akredytację i zapewniamy przestrzeń, w której będą mogli podnosić swoje głosy i zgłaszać żądania, a jednocześnie będą mogli również wykorzystać w praktyce zdobytą wiedzę podczas negocjacji” – mówi Amaya.
Chociaż głównym celem tego programu jest uczestnictwo w COP30, składa się on również z dwóch innych faz: początkowej fazy szkoleniowej obejmującej około 22 wirtualnych sesji oraz fazy powrotnej, w której uczestnicy otrzymują niewielkie granty na rozwijanie programów, procesów i inicjatyw w swoich społecznościach.
Podczas COP30 16 młodych ludzi z Kolumbii, Peru, Meksyku, Brazylii, Chile, Argentyny, Indonezji, Wietnamu i Boliwii będzie bronić Deklaracji Globalnego Południa, która – jak powiedziała Amaya – promuje „finansowanie działań na rzecz klimatu, uczestnictwo nowych pokoleń, orędownictwo, dialog międzypokoleniowy i zapewnienie godnej i pokojowej przyszłości dla kolejnych pokoleń”.
Wszystko to, nie zapominając o ich miejscach pochodzenia. „Będą pracować nad swoimi lokalnymi programami, procesami terytorialnymi, liniami działania w ramach swoich ruchów, w ramach swoich kolektywów. Zawsze ich reprezentacja będzie pochodzić z procesów oddolnych, z tego, co budowali od podstaw” – wyjaśnia przedstawicielka Życia Pachamamy.
Ale co łączy tych młodych ludzi?Globalnym Południem nazywamy kraje rozwijające się i mniej rozwinięte, czyli te w Afryce, Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, a także w częściach Azji i Oceanii, które domagają się sprawiedliwości klimatycznej.
W każdym razie to bardzo szeroki obszar, obejmujący bardzo różne rzeczywistości, takie jak te Iqbala, Agustiny i Tu. Podkreślają jednak swoje podobieństwa. „[Łączy nas] pasja i nadzieja na tworzenie lepszego świata. To napędza ich, napędza nas” – zapewnia Amaya.
Jednak ich odpowiedzi są tak zróżnicowane, jak ich miejsce pochodzenia. Z Argentyny Agustina podkreśla znaczenie finansowania.
Finansowanie jest kluczowe dla Agustiny„To rzeczywistość, nie wiem, czy dotyczy to całego Globalnego Południa, ale przynajmniej Ameryki Łacińskiej, ponieważ zadłużenie naznaczyło naszą historię, a my jesteśmy wierzycielami w zakresie ochrony środowiska, ponieważ to jest rzeczywistość, podczas gdy jednocześnie dysponujemy najmniejszymi zasobami, aby stawić czoła zmianom klimatycznym” – mówi młoda kobieta, która otrzymała tę szansę w wieku 30 lat.
Absolwentka komunikacji społecznej, obecnie pracuje jako nauczycielka i działa aktywnie w organizacji Sur Ambiental. Wszystko to wyjaśnia przed kamerą w rozmowie wideo, gdzie przyznaje również, że złożyła wniosek o stypendium ostatniego dnia, przypadkiem, po tym jak natknęła się na post na ten temat.

Była pewna swojego aktywizmu klimatycznego, który zaczął się „od typowej dla Argentyny chęci dołączenia do Greenpeace i obrony wielorybów”. Gdy dorastała, Greta Thunberg wyprowadziła ją, podobnie jak miliony młodych ludzi na całym świecie, na ulice: „I zasadniczo wtedy rozpoczęłam swój aktywizm ekologiczny”.
Teraz, przed COP30, skupia się „na wszystkim, co wiąże się z tym mechanizmem finansowania, który polega na wymianie długu na działania na rzecz klimatu” oraz na sile społeczeństwa obywatelskiego, mimo że rządzi nim otwarcie negacjonistyczny przywódca, taki jak Javier Milei.
„Więc być może chodzi o to, że społeczeństwo obywatelskie, nawet jeśli rząd nie jest tym zainteresowany, to jednak jest” – mówi.
Ważne jest, aby być blisko podejmowania decyzji.Agustinę i Tu dzieli około 17 000 kilometrów. Pochodząca praktycznie z drugiego końca świata, ta 23-latka jest kolejną z osób wybranych na COP30. W jej przypadku, jak przyznaje ze śmiechem, przyleci z Wietnamu, po spędzeniu prawie 40 godzin w samolocie.
Tu rozpoczęła swoją działalność, przyłączając się do inicjatywy UNICEF-u promującej żywność w Wietnamie, jednak jej zainteresowanie ochroną środowiska zrodziło się, gdy mieszkała w Indiach, gdy zadała sobie pewne pytanie.

„Chodziłam do liceum w Indiach. Więc ilekroć patrzyłam w niebo w Indiach, nie było niebieskie. Było czarne, a powietrze trochę toksyczne […] Od tamtej pory, ilekroć patrzę w niebo, mam wrażenie, że jest ogólnie bardzo ciemne. Dlatego zadałam sobie pytanie, czy mogę coś zrobić, żeby niebo znów stało się niebieskie” – wyjaśnia.
W jej przypadku program ten jest szansą na osiągnięcie długoterminowego celu, jakim jest zostanie „publicznym konsultantem i doradzanie rządowi w kwestiach strategii”. Dlatego jednym z aspektów, które najbardziej ceni w możliwości wyjazdu na COP30, jest możliwość zobaczenia na własne oczy, jak pracują decydenci, a także stworzenia sieci znajomości w tej dziedzinie.
Wszystko to w połączeniu z kolegami, których ceni za „gotowość do zmian” i konsekwencję w realizacji międzynarodowych celów i działań.
Walka Iqbala o ludność tubylcząObok niej do wideorozmowy dołącza również Iqbal. Rozmowa z tym młodym mężczyzną, który mieszka w Indonezji i właśnie skończył 26 lat, jest bardziej skomplikowana, ponieważ jest w samochodzie, a połączenie ciągle się zrywa. Czasami barierą jest też angielski. Od pierwszej sekundy jasne są jednak jego żądania: prawa rdzennej ludności.
„Będę domagał się zaprzestania wylesiania tradycyjnych obszarów Papui, spowodowanego przez przemysł wydobywczy na wielką skalę i strategiczne projekty państwowe, które powodują, że my, jako ludność rdzenna, tracimy nasze tradycyjne terytoria” – powiedział, podkreślając, że chce również uznania roli tych ludów jako „pierwszej linii frontu w ochronie klimatu”.

Iqbal zdecydował się wziąć udział w programie, ponieważ poczuł potrzebę poinformowania świata, „że obecny kryzys klimatyczny nie dotyczy tylko niektórych części świata, ale ma miejsce na całym świecie”.
Również w jego regionie, odległym obszarze, który może pochwalić się największą powierzchnią leśną i największą bioróżnorodnością w Indonezji, do tego stopnia, że często nazywa się go „drugą amazońską puszczą deszczową na świecie”. Dlatego, podobnie jak w Brazylii, walczy z wylesianiem i górnictwem na swoim terenie.
Czym jest COP? Wszystkie klucze do zrozumienia brazylijskiego szczytu klimatycznego
Podsumowując: „My wszyscy, jako młodzi ludzie, domagamy się uczestnictwa we wszystkich procesach kształtowania polityki publicznej związanej z kwestiami społecznymi i środowiskowymi, ponieważ my – dzieci, nastolatkowie i młodzież – jesteśmy pokoleniem najbardziej dotkniętym zmianami klimatycznymi”.
Nie ma znaczenia, czy pochodzą z Indonezji, Wietnamu czy Argentyny – młodzi ludzie z globalnego Południa są gotowi (po raz kolejny) podnieść głos w sprawie zmian klimatycznych.
efeverde




