Dlaczego przemysł buraczany wykorzystał całą swoją siłę, aby przeforsować ustawę Duplomba

Żółte i brązowawe plamy na dużych, wcześniej zielonych liściach. Tego lata, na niektórych polach buraków cukrowych w północnej i wschodniej Francji, pojawiły się już pierwsze oznaki żółknięcia.
Wirus, przenoszony przez niektóre odmiany mszyc, nie zaatakował jeszcze około 411 000 hektarów upraw przemysłu cukrowniczego, ale plantatorzy się nie mylą: choroba wkrótce będzie wszędzie. Ta nawracająca epidemia to plaga dla rolników, którzy ponoszą średnie straty w wysokości 28% w momencie jej wystąpienia.
Ale tego lata będzie miała przynajmniej tę przewagę, że przedstawi mocny argument na rzecz ponownego wprowadzenia neonikotynoidów, obiecanego w ustawie Duplomb , ostatecznie przegłosowanej 8 lipca. Sektor buraka cukrowego, ze względu na swoją dużą wrażliwość na owady przenoszące choroby, był w rzeczywistości liderem operacji lobbingowej, która doprowadziła do przyjęcia tekstu, uznanego przez jego przeciwników za ekobójczy i niebezpieczny dla zdrowia ludzkiego .
Związek zawodowy plantatorów buraków, Generalna Konfederacja Plantatorów Buraków (CGB), chwali się tym nawet na swojej stronie internetowej: „CGB przyczynił się do tymczasowej ponownej autoryzacji neonikotynoidów (NNI) w powłokach nasion buraka (ustawa uchwalona w grudniu 2020 r.) i uzyskał pakiet odszkodowań w wysokości 80 milionów euro dla plantatorów dotkniętych żółtaczką”.
Według...
L'Humanité