Loire-Atlantique: Tysiące ptaków padło ofiarą zatrucia jadem kiełbasianym, w sobotę odnaleziono 600 zwłok

Na bagnach Loary Atlantyckiej piętrzą się ptasie trupy. Tysiące ptaków padło ofiarą epidemii ptasiego botulizmu , która dotknęła kilka terenów podmokłych w departamencie. „W lipcu ptaki powinny latać i śpiewać. Teraz jest cicho, jest zabójczo” – opisuje Frédéric Richeux, prezes Związku Myśliwych na Ptactwo Wodne Grande Brière.
W butach lub spodniobutach, z rękami w starannie dobranych rękawiczkach, mimo że ptasi szczep botulizmu nie przenosi się na ludzi, około 150 myśliwych i rybaków-wolontariuszy przemierzało w sobotę bagna Brière. W sumie zebrano około 600 zwłok, w tym wiele kaczek krzyżówek. Do czwartku w regionie Loire-Atlantique zebrano już ponad 3000 zwłok ptaków zakażonych ptasim botulizmem, w szczególności na bagnach Brière i nad jeziorem Grand-Lieu, na południowy zachód od Nantes, według prefektury departamentu.
Przyczynami są m.in. upały i susza.Chociaż kilka przypadków ptasiego botulizmu nie jest „rzadkim” zjawiskiem latem w regionie Loary Atlantyckiej, tak wysokiej śmiertelności nie zaobserwowano od 1995 roku, wyjaśnia Eric Provost, prezes Parku Regionalnego Brière, obejmującego około 25 000 hektarów terenów podmokłych. Głównymi winowajcami były „utrzymująca się” fala upałów i susza na początku lata, wyjaśnia.
Uważany za „najpoważniejszą chorobę pod względem śmiertelności ptaków wodnych na świecie”, botulizm ptaków może spowodować śmierć dziesiątek tysięcy osobników podczas jednego epizodu, według ANSES (Francuskiej Agencji ds. Żywności, Środowiska i Bezpieczeństwa i Higieny Pracy). Choroba ta jest wywoływana przez bakterię naturalnie występującą na tych mokradłach i rozwijającą się w wysokich temperaturach w stojącej wodzie. U ptaków powoduje uszkodzenie nerwów, prowadzące do postępującego paraliżu. „Agonia” – ubolewa Frédéric Richeux, który obawia się, że choroba dotknie ptaki wędrowne, „które przylecą w nadchodzących tygodniach”.
Aby spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa, od połowy lipca zwiększa się liczba zebranych zakażonych ptaków. Pojawiają się one niemal „codziennie” wokół jeziora Grand-Lieu. Dzieje się tak, ponieważ larwy rozwijające się na zwłokach ptaków zabitych przez botulizm przenoszą bakterie i z dużym prawdopodobieństwem zakażają ptaki, które je zjadają. „Przez ostatnie trzy tygodnie prowadziliśmy intensywne działania zbierackie, ale z mieszanym skutkiem: nadal zbieramy tę samą liczbę. Typowe przypadki ograniczają się do jednego lub dwóch obszarów wokół jeziora, ale w tym roku zasięg jest bardzo szeroki” – ubolewa Jean-Marc Gillier, dyrektor Rezerwatu Narodowego Jeziora Grand-Lieu.
Gospodarka wodna pod ostrzałemFrédéric Richeux wzywa do „elektrowstrząsów dla tego terenu” i „prawdziwego zarządzania wodą” od przyszłego roku. „Woda źródlana nie może być wypuszczana do morza w milionach metrów sześciennych, jak to ma miejsce obecnie” – podkreśla. Przewodniczący związku łowieckiego wskazuje w szczególności na użytkowanie rolnicze, które jego zdaniem utrzymuje poziom wody na bagnach, na potrzeby bydła i paszy. Eric Provost nie zaprzecza tym „konfliktom użytkowania”, ale uważa przede wszystkim, że winna jest „regulacja wodna” nieodpowiednia do wyjątkowego roku. „W styczniu osiągnęliśmy praktycznie najwyższy znany poziom wody na bagnach od czasu rozpoczęcia pomiarów. A teraz, pod koniec czerwca, zbliżamy się do najniższego poziomu wody” – zauważa prezes Parku Regionalnego Brière. Dla niego „regulacja wodna, bardzo wyraźnie, nie jest zaprojektowana na tego typu lata”, co grozi coraz częstszym występowaniem w związku ze zmianami klimatu.
Le Journal de Saône-et-Loire