Nowa fala upałów: Czy klimatyzatory pomagają ogrzewać miasta?

Z powodu intensywnych upałów, które ponownie nawiedzają Francję od piątku i które mają się utrzymać przez kilka dni , klimatyzatory pracują pełną parą. Jednak urządzenia te cieszą się równie dużą popularnością, co sprzeciwem. Oprócz emisji gazów cieplarnianych , klimatyzatory są oskarżane przez ekologów o przyczynianie się do zjawiska miejskich wysp ciepła poprzez odprowadzanie ciepła z wnętrz domów na zewnątrz. Krytyka ta jest odrzucana przez zwolenników klimatyzacji, najczęściej ze środowisk sceptyków klimatycznych.
W kwietniu publikacja w „Le Parisien” artykułu zatytułowanego „W Paryżu klimatyzacja się rozmnaża i przegrzewa miasto” ponownie rozpaliła debatę. Na portalu społecznościowym X dziennikarka z „Le Point” Géraldine Woessner skomentowała: „To oczywista nieprawda. Nawet w Paryżu klimatyzacja nie jest przyczyną zjawiska wyspy ciepła”. Odnosząc się do jednego z jej artykułów , opublikowanego w 2023 roku, czytamy w nim jednak: „Klimatyzacja rzeczywiście stanowi poważne wyzwanie dla globalnego ocieplenia […] Odrzucając gorące powietrze na ulice, klimatyzacja zazwyczaj ogrzewa gęsto zaludnione miasta o 0,5 do 2 stopni Celsjusza”. Dziennikarka przypisała jednak największą część odpowiedzialności za zjawisko miejskich wysp ciepła koncentracji budynków i hydroizolacji powierzchni.
Jaka jest rzeczywistość? Nawet zanim pojawią się emisje ciepła spowodowane działalnością człowieka, słońce jest oczywiście głównym źródłem kalorii w miastach. „W ciągu dnia słońce ogrzewa nieprzepuszczalne powierzchnie i budynki. W nocy ciepło to jest następnie uwalniane do atmosfery. To uniemożliwia tak szybkie ochładzanie się powietrza nad roślinnością, jak ma to miejsce w przypadku roślinności, i tworzy miejską wyspę ciepła” – wyjaśnia Valéry Masson w rozmowie z CheckNews . Według tego badacza klimatologii miejskiej z Narodowego Centrum Badań Meteorologicznych, można zatem śmiało powiedzieć, że „klimatyzacja odgrywa drugorzędną rolę w powstawaniu wysp ciepła w miastach”.
Badanie, w którym uczestniczył Valéry Masson, opublikowane w 2013 rokuw „ International Journal of Climatology” , a dotyczące istniejącej floty systemów klimatyzacyjnych w Paryżu w 2010 roku, potwierdza pogląd, że klimatyzacja ma niewielki udział. Wykazało ono, że „podczas fali upałów klimatyzacja zwiększyła wyspę ciepła o 0,5°C” w stolicy, „podczas gdy całkowita wyspa ciepła wynosiła około 8°C” . Zatem klimatyzacja przyczyniła się jedynie do powstania wyspy ciepła w 6%. Badanie nie koncentrowało się jednak wyłącznie na 2010 roku. Rozważano w nim różne scenariusze, w tym scenariusz „rozszerzenia liczby klimatyzatorów” do 2030 roku. W tym kontekście symulacje wskazują, że „przegrzanie w nocy spowodowane klimatyzacją sięgnie 2°C w niektórych dzielnicach stolicy” – zauważa Valéry Masson.
Wygląda na to, że w ostatnich latach Paryż nabywa coraz więcej klimatyzatorów. Tak przynajmniej wynika z artykułu w „Le Parisien” , o którym mowa powyżej. Powtórzono w nim wstępne wnioski z badania przeprowadzonego przez stowarzyszenie Parisian Urban Planning Workshop, którego obserwacje wskazywały na „masowe i szybkie upowszechnienie się” klimatyzacji w stolicy.
Inne, nowsze badania dotyczące wpływu klimatyzacji w Paryżu przynoszą bardziej alarmujące wnioski. Zapytana przez CheckNews , Francuska Agencja ds. Środowiska i Zarządzania Energią (ADEME) powołuje się w szczególności na prace przeprowadzone przez kilku naukowców z Międzynarodowego Centrum Badań nad Środowiskiem i Rozwojem (CIRED), opublikowane w 2020 roku w czasopiśmie „Environmental Research Letters” . Według tych badań, w przypadku fali upałów „masowe wykorzystanie klimatyzacji nasiliłoby zjawisko miejskich wysp ciepła” , co mogłoby „podnieść temperaturę zewnętrzną o około 2 do 3°C” , podsumowuje ADEME.
Naukowcy osiągnęli ten wynik, modelując „region Ile-de-France dotknięty falą upałów podobną do tej z 2003 r. i trwającą dziewięć dni”. i biorąc pod uwagę , że „większość paryskich gospodarstw domowych wybrała klimatyzację”. Jednak „jeśli fala upałów okaże się jeszcze bardziej uciążliwa niż ta z 2003 roku, wzrost temperatury może wynieść 3,6°C” – podkreśla Ademe.
Vincent Viguié, ekonomista specjalizujący się w wpływie zmian klimatu w CIRED, przyznaje, że „emisje ciepła spowodowane przez człowieka” pozostają „niskie w porównaniu z innymi przyczynami ocieplenia miast w odniesieniu do otaczającego środowiska”. Badacz uważa jednak, że „nie są one pomijalne” . Zwłaszcza że żadne z pozostałych zjawisk związanych z powstawaniem miejskich wysp ciepła „nie stanowi, samo w sobie, większości ocieplenia ”. Jednak emisje z klimatyzacji charakteryzują się tym, że są „bardzo niejednorodne” : „Będą one znacząco ogrzewać pewne miejsca – tam, gdzie emisje gorącego powietrza nie mogą się wydostać ze względu na geometrię ulicy – i będą odgrywać pomijalną rolę w innych miejscach ”. Klimatyzatory mają jednak jedną zaletę: „Można łatwo oddziaływać na te emisje ciepła, podczas gdy bardzo trudno oddziaływać na budynki i powierzchnie”. Ograniczenie stosowania klimatyzacji jest zatem znacznie łatwiejsze niż prowadzenie prac urbanistycznych.
Dla Louisa-Gaëtana Giraudeta, innego badacza z CIRED, byłoby to wyrwanie się z „błędnego koła” : „Miejska wyspa ciepła zwiększa zapotrzebowanie na klimatyzację, a w rezultacie jej stosowanie tworzy kaniony ciepła”. Na tym etapie, jak wyjaśnia, „prawdopodobnie zjawisko to jest nadal stosunkowo umiarkowane w Paryżu, a tempo wdrażania klimatyzacji jest stosunkowo niskie”. Jednak wyspy ciepła mogą się nasilić „pod wpływem połączonego wpływu globalnego ocieplenia, rosnącego wykorzystania klimatyzacji i wynikającego z tego błędnego koła”.
Libération