Gwałtowny wzrost cen gazu. Nawet o 419,69 zł za MWh

- Polska chce, żeby ETS2, który ma objąć budownictwo i transport, został opóźniony.
- Jeśli się nie uda, osoby ogrzewające domy gazem lub węglem będą musiały liczyć się ze znacznym wzrostem kosztów.
- Szacuje się, że cena gazu w przyszłości może wzrosnąć nawet o 419 za MWh.
ETS2 ma na celu redukcję gazów cieplarnianych w sektorach dotąd nieobjętych regulacjami. Ma wejść w życie w 2027 r. Będzie dotyczył przede wszystkim emisji z transportu drogowego oraz budynków, ale państwa członkowskie będą miały możliwość rozszerzenia zakresu jego obowiązywania o inne sektory.
Polski rząd stara się przekonać Unię Europejską do opóźnienia wdrożenia systemu. W przypadku niepowodzenia nowe przepisy, określane mianem "podatku od ogrzewania", obciążą m.in. właścicieli domów jednorodzinnych korzystających z paliw stałych do ogrzewania oraz kierowców.
Ceny gazu nagle wystrzelą. Nawet o 419,69 zł za MWhIle będzie nas kosztować ETS2? Piszą o tym w swojej analizie Wanda Buk i Marcin Izdebski, wiceprezes PGE oraz dyrektor jednego z departamentów MAP za czasów PiS.
Oczekiwany wzrost cen paliw przedstawia się w następujący sposób:
Cena gazu [obecnie to 239 zł/MWh]:
- 2027 r. - 25,70 zł/MWh,
- 2030 r. - 47,11 zł/MWh,
- 2050 r. - 419,69 zł/MWh,
cena tony węgla [obecnie ok. 1100-1500 zł]:
- 2027 r. - 306 zł,
- 2030 r. - 560 zł,
- 2050 r. - 4992 zł,
cena diesla [obecnie ok. 5,80 zł]:
- 2027 r. - 0,35 zł/l,
- 2030 r. - 0,65 zł/l,
- 2050 r. - 5,77 zł/l,
cena benzyny [obecnie ok. 5,75 zł]:
- 2027 r. - 0,29 zł/l,
- 2030 r. - 0,54 zł/l,
- 2050 r. - 4,80 zł/l,
Polska chciałaby przesunąć wdrożenie ETS2 o trzy lata, aby weszła w życie po 2030 roku. Donald Tusk przestrzegł w styczniu w Parlamencie Europejskim w Strasburgu przed wprowadzeniem systemu ETS2.
Dodał, że wysokie ceny energii mogą obalić niejeden rząd demokratyczny w Europie. - To nie jest tak, że ludzie nie chcą, aby środowisko naturalne było bezpieczne w Europie, ale ludzie też nie chcą, aby Europa stała się miejscem, gdzie energia jest najdroższa - mówił premier.
Pod koniec kwietnia ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska została zapytana, czy podczas spotkania unijnych ministrów dyskutowana była kwestia reformy ETS. Jak poinformowała, doszło do "nieformalnego spotkania" państw najbardziej przekonanych o konieczności reformy (w tym Polski) tego sytemu, "celem skupienia się na dyrektywie ETS2".
Według moich wstępnych obliczeń mamy większość w Europie jeśli chodzi o kraje członkowskie, które uważają, że rewizja ETS jest bardzo potrzebna - powiedziała szefowa MKiŚ.
Przekazała jednocześnie, że nie może na razie poinformować o konkluzjach z tego spotkania.
wnp.pl