Mocarstwo pręży muskuły. Węgiel - jak najbardziej. Atom - też

- Indie zamierzają zreformować swoje prawo jądrowe, aby przyciągnąć inwestycje prywatne i zagraniczne.
- Ich celem jest zwiększenie mocy elektrowni jądrowych do 100 GW do roku 2047.
- Prowadzone są przy tym rozmowy na temat nowelizacji przepisów, które ułatwią w branży energetyki jądrowej udział sektora prywatnego i zagranicznego.
W ramach kolejnej strategicznej zmiany indyjski rząd rozważa wykorzystanie terenów zamkniętych elektrowni węglowych, a także terenów pogórniczych do budowy reaktorów jądrowych, w celu zmniejszenia przeszkód w pozyskiwaniu gruntów.
Atom w natarciuJak wskazują indyjskie media, międzynarodowe partnerstwa również nabierają tempa. Francuskie przedsiębiorstwo energetyczne Électricité de France (EDF) potwierdziło plany wspólnego opracowania 400-megawatowego reaktora SMR z Indiami, bazując na swoim zaangażowaniu w Jaitapur. EDF otworzyło biura inżynieryjne w Bombaju i Gudżaracie oraz szkoli indyjskich dostawców w zakresie francuskich przepisów i norm dotyczących energetyki jądrowej.
Obecnie wskazuje się na wąskie gardła w sposobie realizacji projektów jądrowych. Budowa elektrowni jądrowej zajmuje 13-15 lat, z czego 7-8 lat traci się na same procesy regulacyjne.
W Indiach tamtejsze media wskazują, że jeżeli pozwolenia zostaną ujednolicone i przyspieszone, to czas realizacji można skrócić do 6-8 lat. Aby osiągnąć cel 100 GW, Indie musiałyby dodawać około 4,2 GW mocy jądrowej każdego roku przez następne 22 lata. Prawie 12 razy więcej niż obecnie.
Ghanshyam Prasad, przewodniczący Centralnego Urzędu ds. Energii Elektrycznej (CEA), wskazuje, że Stany Zjednoczone w latach 1970-1990 budowały średnio 4,7 GW rocznie.
- Indie potrzebują 4,2 GW. Skoro gdzie indziej to się udaje, to dlaczego nie w Indiach? - pyta Prasad. Przedstawiciele branży przyznają, że cel 100 GW jest naprawdę ambitny, ale jego osiągnięcie jest możliwe, jeśli reformy, modele finansowania i partnerstwa będą ze sobą spójne.
Węgiel też w ofensywiePrzy tym w Indiach nadal mamy do czynienia z olbrzymią rolą węgla. Tamtejszy rząd planuje zwiększyć roczną produkcję węgla w kraju z nieco ponad 1 mld ton do 1,4 miliarda ton do 2027 roku i 1,58 miliarda ton do 2030 roku.
Indyjski rząd wskazuje, że poprzez przyjęcie zaawansowanych technik wydobywczych, czy optymalizację logistyki w zakresie węgla - sektor węglowy odgrywa wiodącą rolę we wzmacnianiu infrastruktury energetycznej Indii. Warunki geologiczne to także atut indyjskiego górnictwa.
- Chiny, Indie, czy USA mają jeszcze dziewicze złoża węgla. Pozwalają one często na wydobywanie go z płytkich głębokości, często chodzi o eksploatację odkrywkową. Nie ma tam mowy o takich głębokościach zalegania pokładów węgla, jak w Unii Europejskiej, czy na Ukrainie - zaznaczył w w niedawnym wywiadzie dla WNP Jacek Korski, były szef Kompanii Węglowej, ekspert górniczy.
Energetyka, ale też przemysł stalowy potrzebują coraz więcej węglaW Indiach będzie też rosło zapotrzebowanie na węgiel koksowy potrzebny do produkcji stali, bowiem Indie, będące drugim co do wielkości producentem stali surowej na świecie, planują do 2030 roku zwiększyć swoje zdolności produkcyjne do 300 milionów ton z obecnych 200 milionów ton.
- W Indiach znacząco rośnie zapotrzebowanie na węgiel - podkreśla w rozmowie z WNP Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. - Chodzi nie tylko o węgiel kamienny energetyczny, który zapewnia bezpieczeństwo energetyczne. Rozwojowi produkcji stali w Indiach towarzyszyć również będzie wzrost zapotrzebowania na węgiel koksowy - dodaje Jerzy Markowski.
Do 2027 roku Indie prawdopodobnie będą miały największą siłę roboczą na świecie, z miliardem ludzi w wieku od 15 do 64 lat. To pomoże im w planach dalszej gospodarczej ekspansji. W związku ze wzrostem liczby ludności w Indiach, rozwijającą się gospodarką i dążeniem do poprawy jakości życia, zużycie energii w Indiach znacząco wzrośnie.
wnp.pl