Ziarno gorczycy. Ołów w skrzydle.

Gra słów jest z pewnością łatwa, ale idealnie pasuje do ustawy Duplomba… Bo nawet jeśli nie da się jej unieważnić żadnym mechanizmem, tekst ten mógłby nie zostać ogłoszony przez Prezydenta Republiki, a mówiąc prościej, nigdy nie zostać wdrożony. Nie byłoby to pierwsze francuskie prawo przyjęte przez Parlament i natychmiast zapomniane. Jeśli zmierza w tym kierunku, to oczywiście dlatego, że petycja złożona przez Eléonore Pattery na stronie internetowej Zgromadzenia Narodowego jest zdumiewająca szybkością, z jaką rośnie liczba sygnatariuszy: 500 000 w sobotnie popołudnie, milion w niedzielny wieczór, prawdopodobnie ponad dwa miliony w tym tygodniu. Jej sukces opiera się na konkretnym punkcie tej ustawy, który ma na celu „zniesienie ograniczeń w zawodzie rolnika”, nadrzędny cel, który na szczęście nie jest tu kwestionowany. Nie, tym, co oburza znaczną część społeczeństwa, jest ponowne zezwolenie na stosowanie acetamiprydu, pestycydu działającego bezpośrednio i bez rozróżnienia na układ nerwowy wszystkich napotkanych organizmów żywych. Owady, szkodliwe czy nie, z pewnością umierają z tego powodu, ale ludzie również, według Ligi Przeciwko Rakowi. Co mnie najbardziej irytuje, nawet bardziej niż lekceważona zasada ostrożności, to fakt, że obrońcy tego tekstu, zazwyczaj tak skorzy do ataków na Brukselę, oskarżani o wszelką złą wolę wobec nich, kryją się właśnie za systemem zezwoleń na pestycydy w Europie, który jest szczególnie wadliwy… Tak, Parlament Europejski zezwala na stosowanie tego niebezpiecznego neonikotynoidu do 2033 roku, ale to nie czyni go nieszkodliwym, zwłaszcza dla pszczół. Bez urazy.
Le Bien Public