Eksperci wzywają do wprowadzenia zakazu polowań, aby pomóc dzikim zwierzętom w odbudowie po pożarze.

Ana Tuñas Matilla Pożary, które latem spustoszyły północno-wschodnią część Półwyspu Iberyjskiego, o skali i intensywności rzadko spotykanej w Hiszpanii, pozbawiły populacje dzikich zwierząt schronienia i pożywienia, a szanse na ich odbudowę zmniejszą się, jeśli władze nie podejmą środków zaradczych, takich jak zakaz polowań – twierdzą eksperci.
Najbardziej dotknięte obszary, w tym Ourense, León i Zamora, są domem dla gatunków krytycznie zagrożonych, takich jak piżmak iberyjski i głuszec kantabryjski, gatunków zagrożonych, takich jak niedźwiedź brunatny, kuropatwa szara i zając janowiec, a także gatunków chronionych, takich jak wilk.
Według biologów, z którymi konsultowała się organizacja EFEverde, pożary były tak brutalne, gwałtowne i niesłychanie intensywne, że nawet silne i szybkie zwierzęta, takie jak wilki, zostały spalone żywcem, nie mając szans na ucieczkę .

„Jeśli polowania i hodowla zwierząt będą dozwolone zarówno na spalonych terenach, jak i na okolicznych terenach, gdzie zwierzęta przemieszczają się w poszukiwaniu pożywienia i schronienia, szanse na odrodzenie się fauny i flory będą znacznie mniejsze” – powiedział biolog Alberto Fernández Gil .
Z „oczywistych” powodów nie możemy żądać zakazu hodowli zwierząt gospodarskich w całej prowincji, „ale uważam, że polowania powinny być zakazane na lata we wszystkich prowincjach, takich jak Zamora, León i Ourense, aby gatunki dotknięte pożarami mogły się odrodzić”.
Biolog Pedro Alonso Iglesias również wyraził swoje poparcie dla wprowadzenia ograniczeń w polowaniach, które miałyby na celu wsparcie odbudowy dzikich gatunków.
Jego zdaniem jednak zamiast wprowadzać zakaz w całej prowincji, najskuteczniejszym rozwiązaniem byłoby ustanowienie „stref zamkniętych dla polowań”, na przykład w promieniu 3 kilometrów od obszaru objętego pożarem, choć prawdopodobnie skomplikowałoby to proces administracyjny.
W żadnym wypadku nie można dopuścić do tego, aby w rezerwacie łowieckim, na terenach, które nie zostały spalone, nadal odbywały się polowania, jeśli powierzchnia rezerwatu została spalona w 50% lub więcej – stwierdził.

Zdaniem Alonso Iglesiasa, biorąc pod uwagę fakt, że duże pożary staną się normą w obecnym kontekście zmian klimatycznych, należy je traktować jako „zagrożenie dla dzikiej przyrody”.
Wymagałoby to przygotowania protokołów reagowania, podobnie jak ma to już miejsce w przypadku innych katastrof środowiskowych, na przykład wycieków ropy naftowej następujących po wycieku ropy na morzu.
Protokoły te powinny określać wszystko, począwszy od sposobu zapewniania opieki weterynaryjnej, przez sposób podawania zwierzętom dodatkowej karmy, aż po działania mające na celu przywrócenie ich naturalnych siedlisk.
Skutki pożaru: bezpośrednia śmierć, przesiedlenie i zatruciePierwszym skutkiem pożaru dla dzikich zwierząt jest bezpośrednia śmiertelność , zwłaszcza wśród zwierząt o ograniczonej mobilności, które całkowicie „znikają” na obszarze objętym pożarem. Dotyczy to bezkręgowców, stawonogów, owadów, płazów i małych ssaków, według biologa Jesúsa Domíngueza Condego .
Inne grupy, takie jak ptaki i ssaki średniej i dużej wielkości, z założenia mają większe szanse na uniknięcie początkowych etapów niszczenia siedlisk, chociaż w obecnych pożarach, znanych jako pożary szóstej generacji, nawet one nie są bezpieczne.
Te, którym uda się uciec, zaczną szukać dogodnych siedlisk, co doprowadzi do konkurencji między nimi a osobnikami już obecnymi na tych obszarach, o które będą musiały „walczyć” o pożywienie, co zakończy się śmiercią.
W dłuższej perspektywie wpłynie to na inny aspekt dużych pożarów: niektóre lotne związki powstające w wyniku spalania — wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA) — będą osadzać się w wodzie i przedostawać się do łańcucha pokarmowego.
„Mogą zostać połknięte przez zwierzęta polujące na siebie nawzajem (...), a produkty te mogą mieć wpływ na rozwój zarodków lub, w przypadku dużych ilości, powodować raka” – zauważył ekspert, podkreślając, że duże pożary zawsze stanowią duży problem dla dzikich zwierząt „pod względem początkowego przeżycia, relokacji i odbudowy”.
Odbudowa będzie jeszcze trudniejsza w przypadku pożaru, w którym spłonęła pokrywa drzewna , ponieważ lasy potrzebują więcej czasu na regenerację niż góry. Wszystko będzie zależało od skali pożaru, ponieważ w przypadku dużych pożarów będą obszary, które można było uratować – dodał.

W przypadku wilków szacuje się, że poważnej zmianie uległo terytorium od 40 do 60 grup (10–20% całości), zgodnie z opinią Fernándeza Gila, eksperta zajmującego się tym gatunkiem. Gil przypomniał, że 80–90% wszystkich wilków w Hiszpanii występuje na obszarze Galicji oraz Kastylii i León.
Dla tego gatunku lasy i zarośla stanowią istotny element siedliska , szczególnie na terenach zamieszkanych oraz w okresie rozrodczym, np. latem, gdy szczenięta mają zaledwie 3 miesiące i są zależne od dorosłych osobników.
Jego zdaniem utrata tego zasięgu będzie miała niewątpliwie poważny wpływ na te populacje, przynajmniej w krótkiej perspektywie.
„Najbardziej martwi mnie to, że zwierzęta te stają się jeszcze bardziej podatne na działalność człowieka (legalne polowania i kłusownictwo), pomijając fakt, że w niektórych przypadkach mogą być zmuszone przenieść się na inne obszary zajmowane przez inne watahy, z którymi mogą wchodzić w konflikty o pożywienie i terytorium” – stwierdził.
Jego zdaniem, bez względu na to, czy jest ogień, czy nie, w Hiszpanii nigdy nie powinno się polować na wilki, chociaż europejskie przepisy, które do niedawna tego zabraniały, teraz dopuszczają to z pewnymi ograniczeniami.
„Niektóre wilki zostały spalone żywcem. To bardzo odporne stworzenia, ale te pożary, zupełnie niespotykane ze względu na ich rozmiar i szybkość rozprzestrzeniania się, czynią je bezbronnymi, zwłaszcza dla szczeniąt i dorosłych, którzy się nimi opiekują” – powiedział Alonso, współautor filmu dokumentalnego „Entre pastores y Lobos”.
W tym nowym scenariuszu ogień należy uznać za jedno z głównych zagrożeń dla ochrony wilków, zarówno bezpośrednich, jak i pośrednich, zdaniem biologa, który opowiada się za tym, aby na te zwierzęta polować wyłącznie na obszarach, gdzie występuje duże ryzyko polowania na gatunki takie jak „bestas” (dzikie konie).
Jego zdaniem całkowity zakaz polowań prowadzi jedynie do kłusownictwa i zachęca dotkniętą nim populację do popierania uboju tych zwierząt, bez względu na status ochrony gatunku.

efeverde