Miluza. Oś Brianda-Franklina: znaki jednokierunkowe przedłużają trudny rok dla sklepikarzy w 2025 roku

„Hasłem przewodnim jest katastrofa” – podsumowuje kierownik sklepu przy Avenue Aristide-Briand w Miluzie. Przyzwyczajeni do życia w zgodzie z placem budowy, okoliczni sklepikarze nie byli zaskoczeni. Jednak zamknięcie ulicy od 16 lipca – wprowadzone poprzez nowe oznakowanie jednokierunkowe na Rue de Pfastatt, Rue de l'Aigle i Rue Josué-Heilmann – pogłębiło spadek liczby odwiedzających, który i tak już wywołał rok budowy.
„Jesteśmy teraz niemal wyłącznie zależni od ludzi z okolicy. Ci z zewnątrz nie mają już do nas dostępu” – ubolewa Karen, optyczka z Écouter/Voir, która od roku obserwuje spadek sprzedaży. Sytuacja ta przypomina sytuację innych firm na Franklin Street, aż do końca Aristide-Briand Avenue. „ Od środy, 16 lipca , wyraźnie odnotowaliśmy spadek liczby klientów” – potwierdza ekspedientka w sklepie spożywczym przy alei, zauważając, że dostawy docierają nawet o godzinę dłużej. „Ciasta docierają rozmiękłe” – dodaje sąsiadka, która niemal tymczasowo zamknęła swój sklep dzień po ustawieniu znaków jednokierunkowych, tak bardzo, że spadek ruchu był odczuwalny. Ostatecznie zdecydowała się skrócić godziny otwarcia. Sąsiedni sklep mięsny jest jednak całkowicie zamknięty do zakończenia prac we wrześniu.
Sąsiedni biznes, który teraz jest otwarty do 20:00 zamiast 18:00, znalazł sposób, aby ułatwić klientom dostęp do swojego sklepu – a raczej do swoich produktów – poprzez stworzenie strony internetowej. „Dostosowujemy się najlepiej, jak potrafimy” – mówi ze śmiechem. „Wpływ na gospodarkę jest realny, ale staramy się patrzeć na szklankę do połowy pełną”.
Menedżer zgadza się z celem: „Być może staliśmy się leniwi, jeśli chodzi o samochody. Teraz uczymy się na nowo, jak poruszać się inaczej . Ten rozwój to bardzo dobra rzecz, jest korzystny dla nas, dla zanieczyszczenia, dla miasta”. Wspomina badanie, w którym podano, że 15 000 pojazdów dziennie do niedawna korzystało z osi Brianda, i chwali jakość inwestycji realizowanych dalej, na bulwarze Roosevelta .
Tę obserwację podziela kierowca autobusu, który regularnie korzysta z tej trasy. Przewiduje on, że po zakończeniu prac nastąpi lepszy podział przestrzeni dla pieszych , w obszarze, w którym musi zachować szczególną czujność. „Jest dużo pieszych, dobrze jest zmniejszyć liczbę samochodów”. Jak dotąd nie zaobserwował on żadnego wpływu na rozkład jazdy autobusów. Tę płynność przypisuje obecności funkcjonariuszy policji, którzy stoją przy wjeździe na Aristide-Briand Avenue, od pierwszego autobusu rano do ostatniego wieczorem. Regulują oni dostęp dla osób uprawnionych i nadal informują kierowców, którzy nie zapoznali się jeszcze z nową organizacją ruchu. Funkcjonariusze policji pozostaną na miejscu co najmniej do września, aby ustabilizować ruch i uniknąć utrudnień w parkowaniu na pasie autobusowym.
Zamknięcie od 16 lipca oznacza nowy etap przekształceń osi Briand-Franklin, mający na celu ograniczenie ruchu samochodowego w centrum miasta.

„Stressla” – nazwa ulicy z wczoraj na ulicę jutra
W ramach przebudowy Alei Aristidesa-Brianda pojawiła się stara nazwa: „Stressla”. Ta alzacka nazwa, mało znana szerszej publiczności, pojawiła się podczas miejskich dyskusji nad projektem, jako ukłon w stronę popularnej historii ulicy. „Mała ścieżka”. Tak właśnie „Stressla” oznacza w alzackim dialekcie. To skromna, niemal pieszczotliwa nazwa, nadana Alei Aristidesa-Brianda, a jednak jednej z głównych arterii Miluzy. Termin ten odnosi się do czasów, gdy ulica była jeszcze drogą drugorzędną, na długo przed przekształceniem się w główną arterię miasta.
Aleja Brianda, otwarta na przełomie XX wieku, aby połączyć centrum miasta z odlewnią i zachodnimi przedmieściami, przeszła liczne transformacje na przestrzeni dekad. Stopniowo stała się głównym szlakiem komunikacyjnym, przewożącym do 15 000 pojazdów dziennie, zanim rozpoczęto prace.
Mało używany dzisiajW latach 90. XX wieku miasto Miluza rozpoczęło kampanię dwujęzycznego oznakowania , mającą na celu wyświetlanie nazw ulic zarówno w języku francuskim, jak i alzackim. Celem tej polityki było zachowanie i promowanie regionalnego dialektu, który wówczas zanikał w przestrzeni publicznej. W ten sposób Aleja Arystydesa-Brianda oficjalnie otrzymała alzacką nazwę „Stressla”, która od 2007 roku jest wyświetlana na tablicach ulicznych.
Termin ten nawiązuje do historii językowej Miluzy i dyskretnego miejsca języka alzackiego w miejskim krajobrazie. Choć dziś jest on rzadko używany w mowie, być może mieszkańcy Miluzy znów się do niego przyzwyczają... Tak jak stanie się to z nowym wyglądem ich alei.

Miluza – słowa czytelników
Po niedawnych artykułach na temat zamknięcia drogi Briand-Franklin w Miluzie, kilku czytelników odpowiedziało na naszą stronę internetową. Wiadomości te odzwierciedlają sprzeczne poglądy: niektórzy popierają ekologiczne podejście, podczas gdy inni obawiają się konkretnych konsekwencji dla ruchu drogowego lub dostępności.
▶ „Pomyśl!”
„Starzeję się trochę, ale staram się poruszać po mieście pieszo lub komunikacją miejską, w zależności od pogody. Moje motywacje: minimalizowanie zanieczyszczeń, trochę ruchu i, patrząc w górę, odkrywanie detali architektonicznych na wielu budynkach. Moje życzenia: większa stanowczość wobec pojazdów zaśmiecających chodniki i wzmocnienie transportu miejskiego wieczorem”.
▶ „bidou6868”
„Mówią, że myśleli o osobach o ograniczonej sprawności ruchowej, ale czy rozważyli wcielenie się w ich rolę i sprawdzenie, czy jest to praktyczne, nawet jeśli dotyczyłoby tylko wózka inwalidzkiego napędzanego ręcznie?”
▶ „zazar01”
„W poprzednim artykule widziałem, że dziennie przejeżdżało tędy od 12 000 do 15 000 samochodów. Dokąd teraz pojadą? Briand-Franklin to jedna z niewielu głównych dróg w Miluzie. Zamknięcie jej bez alternatywnego rozwiązania jest nieodpowiedzialne. A teraz, jak można dostać się na przykład do Rue des Vergers (domu opieki w Bethesdzie) z Fonderie (z bagażnikiem pełnym sprzętu)?”
▶ "eschwarzy"
„Jak dojechać do Rue du Gaz lub Rue Engel-Dollfus?”
Les Dernières Nouvelles d'Alsace